Uczestnicy dziecięcego i młodzieżowego Triathlonu Gdańsk swoją postawą wyjątkowo wysoko zawiesili poprzeczkę startującym w niedzielę seniorom, którym nie łatwo będzie dorównać młodszym kolegom i koleżankom w poziomie ambicji, determinacji, a w szczególności – radości z uprawiania sportu. To wszystko można było oglądać w okolicach brzeźnieńskiego molo w sobotnie przedpołudnie, 13 lipca podczas imprezy Triathlon Gdańsk dla Dzieci.

NIEOFICJALNE WYNIKI TRIATHLON GDAŃSK DLA DZIECI

Zawody rozpoczęły się od wyścigu triathlonowego narybku, czyli dzieci w wieku od 3 do 6 lat. Najmłodsi uczestnicy, pod czujnym okiem rodziców i opiekunów, walczyli z falami, trasą rowerową i dystansem biegowym. To właśnie w tej kategorii wiekowej najwyraźniej widać było autentyczną radość z ruchu na świeżym powietrzu.

– Przykład idzie z góry, ponieważ oboje jesteśmy aktywni, a dziewczynki nas obserwują i chcą naśladować. To już dla nich kolejny start, same nie mogą się doczekać, kiedy wezmą udział w kolejnym triathlonie czy innej imprezie sportowej. Do niczego nie trzeba ich dodatkowo namawiać – podkreślają Jola i Krzysztof, dumni rodzice Julii i Olgi.

W przypadku najmłodszej kategorii wiekowej już sam udział jest wyjątkowym wielkim wydarzeniem. Każdy uczestnik ma prawo czuć się zwycięzcą, dlatego zawodników się nie klasyfikuje. Warto jednak podkreślić, że uprawianie sportu hartuje i kształtuje charakter u najmłodszych, a w niektórych przypadkach trudno wręcz nie zauważyć wrodzonych predyspozycji do pływania, kolarstwa i biegania, składających się na triathlon.

– Podczas startu syna emocji jest więcej niż podczas moich zawodów – śmieje się pan Michał, ojciec Kacpra. – Od kiedy my się w to bawimy, i ojciec i matka, syn bardzo nas dopinguje, obserwuje nas i bardzo mu się to podoba. A nas cieszy, że to taka nasza wspólna, rodzinna pasja – mówi rodzic, który na finiszu musiał…gonić swojego syna, który sprintem przekraczał linię mety.

Im starsi zawodnicy ruszali na trasę Triathlonu Gdańsk, tym dłuższą trasę pływacką, rowerową i biegową musieli pokonać. W rywalizacji dziewcząt do lat 9 pierwsza linię mety minęła Julia Czajkowska, która drugą w klasyfikacji końcowej koleżankę wyprzedziła aż o pół minuty.

– Po pływaniu byłam zmęczona, potem pogubiłam się trochę w strefie zmian, bo od razu chciałam wbiec na metę, ale bieganie to moja ulubiona część triathlonu i mimo tego, że było ciężko, wygrałam. To był mój drugi start, a w zeszłym roku też byłam pierwsza – cieszyła się na mecie zwyciężczyni, rocznik 2010.

Zawodników i zawodniczek, dla których nie była to pierwsza triathlonowa wygrana było zresztą podczas tej imprezy więcej.

– Które to moje zwycięstwo? Ojjj… – roześmiała się zaskoczona pytaniem Kaja Kulik, bezkonkurencyjna w kategorii do 13 lat. – Startuję praktycznie od dziecka, moi rodzice, mój brat, cała moja rodzina jest bardzo wkręcona w triathlon. Najbardziej lubię biegać, zresztą to trenuję na co dzień, w dodatku teraz jestem w klasie z pływaniem, więc chyba rower należałoby najmocniej poprawić. Dziś była duża fala, chwilami trochę „przydusiło”, ale generalnie nie miałam problemów – podsumowała swój występ nastolatka.

Gdy do rywalizacji przystąpili juniorzy, mieliśmy już konkretną namiastkę tego, co w niedzielę odbędzie się podczas startu „dorosłego” Triathlonu Gdańsk. Szczególnie 300 metrów do przepłynięcia we wzburzonych falach zatoki to nie lada wyzwanie. Tym większe gratulacje dla zwycięzców: Oliwii Talkowskiej i Jana Chrzanowskiego.

– Jestem bardzo zadowolony ze startu, trenerka bardzo dobrze mnie przygotowała. Szczególnie pływanie było trudne, czułem, że reszta stawki jest za moimi plecami, a fala znosiła raz na lewo, raz na prawo. Cieszę się ze zwycięstwa, bo w ogóle nie jestem doświadczonym zawodnikiem, to był dopiero mój trzeci start – mówił najlepszy w stawce Janek.

Tego samego nie może o sobie powiedzieć dwa lata starsza od Janka Oliwia, która triathlon trenuje już od ośmiu lat. 14-latce należą się tym większe brawa, że triumfowała w zawodach z limitem wiekowym 17 lat!

– Trasa była naprawdę ciężka, fale „dawały czadu”, ciężko się oddychało, fale nas spychały, więc te 300 metrów trzeba było przepłynąć na takim bezdechu. Ale pływanie to chyba moja najmocniejsza strona, za to trzeba poćwiczyć rower, bo tutaj może być dużo lepiej – przytomnie podsumowała swój występ młoda triathlonistka.

Spora dawka emocji, które udzieliły się wszystkim uczestnikom dziecięcej i młodzieżowej odsłony Triathlonu Gdańsk, z pewnością była idealną zachętą do tego, żeby również niedzielę spędzić z pływaniem, rowerem i bieganiem, czy to w roli uczestnika, czy kibica podczas zawodów. Start seniorów już o godzinie 9!

aplikacja

Wyszukaj na stronie

Anuluj wyszukiwanie
Translate »